TIR-em przez Polskę (Europę i świat)
05.09.2019
Jest przynajmniej kilka pojazdów, o prowadzeniu których marzył niemal każdy chłopiec i niejedna dziewczynka. W tej kategorii tuż obok karetki, autobusu, czy traktora jedzie… ciągnik samochodowy – potocznie nazywany TIR-em.
Amerykański ciągnik siodłowy wykorzystywany podczas akcji prozdrowotnej
Nie wszyscy wiedzą, że skrót TIR pochodzi z języka francuskiego i nie jest wcale nazwą samochodu, a międzynarodowej konwencji celnej z 1975 r. Jej pełna nazwa brzmi Transport International Routier – czyli Międzynarodowy Transport Drogowy. Ta międzypaństwowa umowa pozwoliła uprościć procedury, jakim poddawane są na przejściach granicznych i w urzędach celnych samochody ciężarowe wypełnione przeróżnymi dobrami. Poza tym dała też nazwę pojazdom, które budzą skrajne emocje – od miłości do nienawiści.
Co na to CEPiK?
Nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy nie przewertowali bazy Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców (CEPiK) i nie poszukali dla Was TIRo-ciekawostek.
Wydaje Ci się, że jest ich za dużo na polskich drogach? Oto twarde dane – w CEPiK znaleźliśmy 247 tysięcy ciągników samochodowych. Liczba ta dotyczy wozów zarejestrowanych w Polsce przez ostatnich 10 lat i nie obejmuje pojazdów wyrejestrowanych, na tablicach tymczasowych i tymczasowych badawczych.
Teraz zaskoczenie: w przeciwieństwie do ciągników rolniczych – najwięcej ciągników samochodowych wcale nie zarejestrowano w Warszawie. Stolicą TIRów jest… Jaktorów (ponad 13 tysięcy tego typu maszyn). Drugie miejsce w tej kategorii zajął Poznań (ponad 10 tysięcy pojazdów). Warszawa jest tutaj trzecia – ponad siedem tysięcy zarejestrowanych pojazdów tego typu.
W siodle i z balastem
W trakcie naszego TIRo-CEPiKowego śledztwa najczęściej trafialiśmy na markę DAF – ponad 52 tysiące rekordów. Kolejne były ciężarówki Scania – ponad 42 tysiące, potem MAN i Volvo – ponad 41 tysięcy każda. Większość pojazdów to ciągniki siodłowe, czyli samochody przeznaczone do ciągnięcia innych pojazdów, które nie posiadają własnego napędu (takim innym pojazdem jest np. naczepa).
Ich nazwa wzięła się od elementu łączącego ciągnik z naczepą – czyli siodła umiejscowionego nad tylną osią ciągnika. Największym atutem „siodłowców” jest ich uniwersalność – mogą ciągnąć naczepy przystosowane do transportu dowolnego towaru, a nawet naczepy z przeznaczeniem na konkretne funkcje – np. mobilne laboratoria, przychodnie (np. z mammografami).
Drugą grupą w bazie CEP (Centralna Ewidencja Pojazdów, część bazy CEPiK) są ciągniki balastowe. Tych naliczyliśmy 91. Choć w rzeczywistości może być ich więcej – bowiem aż 3485 pojazdów nie zostało przypisanych do żadnej grupy, a 492 pojazdy oznaczono jako „Inny”.
Wróćmy jednak do nazwy balastowy. Wzięła się od (oczywiście) balastu, którym dociążany jest ciągnik. Pozwala on utrzymać odpowiednią przyczepność kół pojazdu. To niezwykle ważne, bo ciągnięte przez „balastówki” przyczepy mogą mieć wiele osi i zazwyczaj nie posiadają układu hamulcowego. Zwiększona przyczepność ciągnika do podłoża pomaga więc utrzymać transport pod kontrolą. Balast musi przewyższać swoją masą masę transportowanych obiektów.
American dream
Ciągniki samochodowe to pojazdy, które muszą być sprawne pod każdym względem, dlatego większość tych, na które trafiliśmy została wyprodukowana w ciągu ostatnich 20 lat.
Najwięcej jest tych z 2011 r. – ponad 30 tysięcy, potem pojazdy z 2016 r. – ponad 24 tysiące i 2012 – ponad 23 tysiące.
Większość pojazdów rejestrowana jest na tzw. zwykłych blachach. Ponad dwa i pół tysiąca właścicieli ciągników zdecydowało się na wyrobienie tablic indywidualnych. Tylko sześć pojazdów ma tablice zabytkowe. Naszym zdaniem najciekawszy z nich to M931 (AM General) z 1983 r.
Wozy tego typu były produkowane dla amerykańskiej armii, stanowiąc podstawowy środek transportu dla ciężkiego sprzętu bojowego.
Innym zabytkowym przedstawicielem amerykańskiej motoryzacji jest pochodzący z 1984 r. Peterbilt 359. To marka, którą z pewnością kojarzycie, jest bowiem jednym z symboli amerykańskich TIR-ów pędzących przez długie drogi.
Innym zabytkowym pojazdem z amerykańskiej rodziny jest Kenworth W900 wyprodukowany w 1987 r. Seria „900” jest jedną z najdłużej produkowanych serii samochodowych – wozy tego typu powstają do dziś!
Wśród formalnie zgłoszonych zabytków zabrakło niestety tych produkowanych w Polsce – ciągników siodłowych marki Jelcz, czy Star. Ale nie zabrakło ich w naszym zestawieniu. W CEPiKu znaleźliśmy np. Jelcza C662D.43 – to pojazd militarny z napędem na wszystkie osie (układ jezdny 6×6) i wysoką kabiną.
Z Niemiec tu przyjechały
Choć Ameryka wydaje się królestwem ciągników to najwięcej pojazdów – z racji odległości i innej infrastruktury – sprowadzamy skądinąd. Nawet TIRy najczęściej kupujemy u naszych niemieckich sąsiadów. Choć nie tylko. Tego typu pojazdy ściągamy też z Francji. Niespodzianek nie ma również przy paliwie – niemal wszystkie wozy tego typu jeżdżą dzięki olejowi napędowemu. Zaledwie garstka (136) napędzana jest benzyną, jeszcze mniej gazem.
Sprawdź swoje punkty
Kierowcy TIR-ów i innych dużych pojazdów to profesjonaliści, którzy nie tylko dbają o swoje wozy, ale również o bezpieczeństwo na drodze. – Ministerstwo Cyfryzacji ma w swojej ofercie również usługi dla nich – mówi minister cyfryzacji Marek Zagórski. – Przede wszystkim mogą sprawdzić, czy na ich koncie są punkty karne. Wystarczy, że skorzystają z usługi Sprawdź swoje punkty karne. Będą do tego potrzebne chwila czasu, Internet i profil zaufany, który jest również kluczem do innych przydatnych e-usług dla kierowców – Mój Pojazd, czy Historia Pojazdu – dodaje szef MC.
Skąd pochodzą dane?
Uwaga! Informacje zaprezentowane w opracowaniu pochodzą z Centralnej Ewidencji Pojazdów. Dane te zostały wprowadzone do ewidencji przez urzędy i zostały poddane subiektywnym metodom doboru statystycznego. Oznacza to, że mogą nie uwzględniać wszystkich poprawek naniesionych przez urzędników po publikacji.
zrodło: gov.pl